Przepis jest od mojego taty,wykonanie które widzicie też mojego taty :P Przepis podkradziony,kiedyś na pewno zrobię sama,dziś natomiast robiłam oponki serowe, które również są na blogu.Przepisu na chrusty mojej mamy jeszcze nie ukradłam,ale też są wyśmienite, rozpływają się w ustach i świetnie chrupią.Ale zdjęciem się na końcu pochwalę ;)
Składniki:
0.6 kg mąki,
1 szklanka mleka,
5 dkg drożdży,
13 dkg masła,
80g cukru,
2 całe jajka + 8 żółtek,
1 kieliszek rumu,
szczypta soli,
szklanka konfitur,
pół łyżeczki skórki otartej z cytryny,
1 litr oleju do smażenia,
Wykonanie:
Rozcieramy drożdże z ciepłym mlekiem oraz łyżeczką cukru i 2 łyżeczkami mąki. Pozostawiamy do wyrośnięcia. Rozcieramy żółtka i jajka z pozostałym cukrem i masłem na pianę. Dodajemy przygotowane drożdże,mąkę,szczyptę soli,rum oraz skórkę z cytryny(jeśli używasz).
Wyrobione ciasto przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia.
Ciasto lekko rozwałkowujemy nie za cienko 3cm,mogą być grubsze.Wykrawamy szklanką i odstawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia. W głębokim garnku rozgrzewamy olej.Pączki smażymy na rozgrzanym tłuszczu.Należy je co chwile przewracać,aż będą złocisto - brązowe. Po usmażeniu,należy położyć je na papierowym ręczniku kuchennym i za pomocą szprycy z wąską końcówką, nadziewamy ciepłe pączki.Na zdjęciu do góry widać dziurki po szprycy w pączkach ;)
Gotowe pączki posypujemy cukrem pudrem i Gotowe.
A na dole kruche ,chrupiące chrusty mojej mamy.Przepis niebawem się pojawi.
Jeśli mi go zdradzi,bo są przepyszne :P
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz