Są święta,wszędzie królują słodkie serniki, mazurki, makowce. A Ja postanowiłam zrobić coś kwaśnego. Rabarbar to smak lata i dzieciństwa. Pamiętam jak rósł na działce u babci i nie mogłam się jemu oprzeć.Nazwa rabarbar pochodzi od
nazwy rzeki Wołgi - RHA.
Rzeką tą dostarczano rabarbar. We wszystkich europejskich językach występuje pod tą samą nazwą, która
oznacza "obcego znad Wołgi". Rha to w grece nazwa rzeki Wołgi, "barbar"-
obcy, cudzoziemiec. Ta roślina nie kokietuje, ma charakter. Nie dość, że podtruwa( przyjmowany w dużych ilościach jest rośliną trującą, ale to w
przypadku, gdybyśmy spożywali również korzeń oraz liście,oprócz kwasu szczawiowego, zawiera pektyny, taniny oraz glikozydy,jednak trzeba by było sporo go zjeść),to jeszcze jest kwintesencją kwaśnego smaku ;)
Składniki:
1 kostka masła lub margaryny
9 łyżek cukru
4 jaja
3 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku
2 łyżki śmietany 18%
rabarbar ( lub inne owoce)
1 budyń śmietankowy bez cukru
Wykonanie:
Masło zmiksować z 4 żółtkami i 4 łyżkami cukru, dodać 3 szklanki mąki, proszek do pieczenia, 2 łyżki śmietany. Ciasto dobrze zagnieść i odstawić do lodówki na pół godziny. Przygotować owoce, rabarbar obieramy i kroimy na małe kawałki. Następnie, ciasto wykładamy na blaszkę, wcześniej wyłożoną papierem do pieczenia i układamy na nim owoce.
Białka które zostały, ubijamy na sztywno z resztą cukru, dodajemy 1 budyń śmietankowy dalej ubijając. Gotową pianę z cukrem wykładamy na owoce. Można zostawić trochę ciasta i na koniec pokruszyć na wierzchu. Pieczemy w 180C ok 50 minut. Gotowe.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz