Lukrecja czarne złoto.
Stosowana od dawna w medycynie, w kosmetyce i w kuchni –
zwłaszcza do wyrobu słodkości – lukrecja nie jest jednak dobrze znana.
Choć nie każdemu odpowiada jej smak przypominający anyż, warto ją lepiej
poznać i odkryć dla siebie.Znana już w starożytności, lukrecja jest jedną z najstarszych roślin
stosowanych w lecznictwie. Surowcem zielarskim jest korzeń wraz z
odłogami. Ciemny, wręcz czarny jak smoła syrop z nich pozyskiwany
zawiera między innymi saponiny, flawonoidy, kwasy organiczne, substancje
goryczowe, żywice, trójterpeny i olejek eteryczny.
Glicyryzyna, jeden ze składników aktywnych tej rośliny, posiada silne
własności wiązania wody w skórze. Współczesne badania potwierdziły, że
działa także przeciwwrzodowo (na żołądek i dwunastnicę) oraz
przeciwzapalnie.
Wyciągi z lukrecji dodaje się do wielu preparatów galenowych lub
wyrabianych przemysłowo lekarstw, stosowanych przy lekkich biegunkach i
schorzeniach dróg moczonych, a także do środków wykrztuśnych. Zawarte w
nich substancje poprawiają ponadto łaknienie, działają żółciopędnie,
rozkurczowo i moczopędnie oraz przeciwreumatyczne i przeciwartretyczne.
Hamują reakcje autoagresji, dlatego można je z powodzeniem stosować w
terapii chorób autoimmunologicznych, na przykład łuszczycy.
Roślina ta jest słodka, dlatego używa się jej w przemyśle cukierniczym,
spożywczym i alkoholowym. Produkuje się z niej między innymi żelki,
uwielbiane wprost przez dzieci, zwłaszcza te mieszkające we Francji,
Holandii i Niemczech oraz w Skandynawii.
Lukrecja znajduje się też w składzie piwa Guinness i włoskiego likieru
Sambuca. Ma też szerokie zastosowanie w kosmetyce – wchodzi w skład
szamponów, kremów, toników czy żelów.
Polecam ten słodko słony przysmak. Lukrecja -albo się ja kocha, albo nienawidzi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz