poniedziałek, 12 maja 2014

Ślimaki po burgundzku

Winniczek to największy lądowy ślimak w Polsce, średnica muszli przeciętnie ok. 5 cm. Bywa eksportowany z Polski do Francji. W niektórych rejonach Polski, z powodu nadmiernego eksportu, stał się gatunkiem rzadkim. Na terenie Polski jest objęty ochroną częściową. Zezwolono jedynie na zbiór osobników o średnicy muszli powyżej 30mm, w okresie od 1 do 31 maja.

Walory smakowe ślimaków winniczków ceniono w starożytnym Rzymie. Przypisywano mu także właściwości lecznicze oraz uważano, że działa jak afrodyzjak. Starożytni Rzymianie zabrali ze sobą winniczki jako pokarm na Wyspy Brytyjskie,gdzie do tej pory nazywa się go "ślimakiem rzymskim" czyli Roman snail.W Europie ślimaki jadalne są aktualnie popularne we Francji, gdzie uchodzą za przysmak oraz w Belgii, Holandii, Portugalii i Hiszpanii. Ślimaki są znane również m.in. w kuchni japońskiej oraz kuchni chińskiej, a także na kontynencie afrykańskim w Nigerii i Południowej Afryce.
Ślimaki mogą być przyrządzane poprzez gotowanie, pieczenie na ruszcie lub duszenie w sosie. W kuchni francuskiej gotowane ślimaki podawane są zazwyczaj jako przystawka. Charakteryzują się stosunkowo dużą zawartością dobrej jakości białka (15%), przy jednoczesnej niskiej zawartości tłuszczu (2,4%), przy czym 75% stanowią nienasycone kwasy tłuszczowe: kwas linolowy i kwas linolenowy. Największą część stanowi woda (80%). Chude mięso ślimaków zawiera też sporo wapnia, potasu, magnezu, miedzi, cynku i selenu. Mięso ślimaków jest wskazane w zaleceniu diety wysokoproteinowej, niskotłuszczowej.


Składniki:
80 ślimaków winniczków,

Wywar:
1 duża marchewka,
1 pietruszka,
kawałek selera,
gałązki kopru i pietruszki,
wino półwytrawne,
vegeta,

Masło czosnkowe:

kostka dobrego masła,
natka pietruszki,
ząbek czosnku,
sól,



Wykonanie:
 Dzień pierwszy: Zbieranie, mycie, karmienie marchewką i odłożenie do skrzynki z dziurkami, żeby miały czym oddychać.
Dzień drugi: Mycie, karmienie marchewką, odłożenie do skrzynki.
Dzień trzeci: Mycie, odłożenie do skrzynki.
Dzień czwarty: Mycie i do skrzynki.
Dzień piąty: Mycie.
(gdy ślimak wyschnie to się chowa,ale jak się zaczyna je myć to wychodzą na zewnątrz. Jeśli któryś nie wyjdzie, trzeba go usunąć w trawę ;)
Nie którzy głodzą ślimaki, ale mój brat woli metodę z marchewką ;)
I jeszcze jedno jeśli chcecie, możecie nie myć codziennie ślimaków, ale lepiej to zrobić, wtedy widać czy jeszcze wydalają czy już nie. Po za tym skorupki ślimaka muszą być czyste,będą nam potrzebne, nie chcemy się dodatkowo męczyć z ich myciem i skrobaniem.)
W piątym dniu myjemy ślimaki i pozbywamy się śluzu.
Ślimaki sypiemy solą, zaczynają obficie wydzielać śluz, który wyciskany na zewnątrz muszli powoduje wydobywanie się, ni to piszczenia, ni to syczenia. W każdym razie osoby o słabych nerwach nie powinny być przy tej czynności, przyznam, że ominęło mnie to - na szczęście :P
Można również zasypać solą i zostawić na godzinę.
Ale brat zasypał, poczekał kilka minut, wypłukał w wodzie z solą i octem, potem jeszcze raz zasolił i chwilę poczekał. Czasem trzeba czynność powtórzyć po raz trzeci.
Kiedy już się wyśluzują w miarę mocno, myjemy i zabijamy.
Zabicie ślimaka polega na wrzuceniu go do wrzącej wody na około 5-7 minut.
Następnie wyciągamy, studzimy i teraz trzeba wydobyć ze skorupek to co najważniejsze :)




 Za pomocą patyczka do szaszłyków, delikatnie wyciągamy całego ślimaka. Ślimak to nie tylko to co widać,skorupka jest w całości nim wypełniona. Trzeba robić to delikatnie ,żeby cały ślimak wyszedł nie naruszony. Jeśli taki będzie i zostanie coś głęboko w środku. Skorupka będzie to wyrzucenia. A pamiętajcie że  będą wam potrzebne. 
Po wyciągnięciu odcinamy tzw. stopki, tylko one nadają się do spożycia (zdj. do góry)
Stopki dokładnie myjemy, jeśli jeszcze został na nich jakiś śluz.
Następnie wrzucamy do garnka z dowolnym wywarem i dowolnymi ziołami, warzywami, co kto chce. 
 Po około 1,5 do 2 godzin wyciągamy nasze ślimacze stopki.


W miedzy czasie, kiedy ślimaki się gotowały należało też wygotować muszle, ponieważ do nich będziemy z powrotem wkładać nasze przysmaki.




 Gdy skorupki są gotowe, nalewamy do nich łyżeczkę wina.


 Wkładamy ugotowanego w wywarze ślimaka lub dwa w zależności jakie duże są muszle.
 


Zaklejamy skorupkę masłem czosnkowym (Pietruszkę drobno siekamy, czosnek przegniatamy przez praskę. Wszystko dokładnie mieszamy z kostką dobrego masła i doprawiamy solą) i układamy na blaszke z folią aluminiową, żeby się nie przewracały.
 



 Pieczemy ok 10 minut w 170C, pilnując żeby się nie spaliły.
Chodzi głównie o to żeby roztopiło się masło a ślimak ogrzał się w nim i w winie.
 


Gotowe i uwierzcie przepyszna przekąską. 


Bon appétit!




 

1 komentarz:

  1. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, więcej szczegółów--->http://u-pieczona.blogspot.com/2014/05/sernik-z-kokosowa-piankaliebster-blog.htm

    OdpowiedzUsuń